Mój pierwszy koń - Kanada

2012-06-05 16:16

  Kanadę dostałam od dziadka na Komunię.Miała wtedy jakieś 2 lata.Po raz pierwszy się o niej dowiedziałam kiedy pewnego dnia jechałam do dziadków z siostrą i rodzicami.

  Tato zatrzymał się po drodze w sklepie.Jakiś męrzczyzna ,który siedział pod sklepem coś powiedział do taty.

  Ja nie słyszałam tego zdania wtedy ale usłyszałam je kiedy tato ze ździwioną miną podszedł do samochodu i powiedział do mamy :

- On mówi ,że konia nam przywieźli.

  Kiedy ja i moja siostra to usłyszałyśmy stałyśmy się podekscytowane.Oczy zaczęły nam błyszczeć.

  Tato szybko wziadł do samochodu i podjechał tam gdzie powiedział męrzczyzna.Żeczywiście stał tam koniowóz.Był otwarty ,a na piachu obok niego jeździł konno młody chłopak.

  ... to był mój koń.Moja kochana Kanada.

  Była gniada i niewyskoka.Nie była rasowym koniem.Była krzyżówką konika polskiego z Shire.Miała trochę ( jak to się później wyrażała moja mama ) mółowaty pysk.Dla mnie była piękna.Jej oczy miały smutny wyraz i się błyszczały.Kochałam te oczy.

  Pozwolili mi się na niej przejechać z tym młodym chłopakiem choć jeździł na oklep.Tato podsadził mnie na nią i przejechałam się kawałek.Bardzo mi się to podobało.Pokochałam jazdę konną.

  Pięknem koni interesuję się mniej więcej od 6 roku życia ale jazda zainteresowała mnie dopiero wtedy kiedy wsiadłam na Kanadę.Narodziła się we mnie nowa pasja.

  ... pasja do jazdy konnej.